Anglicy jadają je na śniadanie. U nas były dzisiaj na ...... kolację lol. Kolejny przepis z niesamowitego bloga Dorotki
Składniki:
- 40 dag mąki pszennej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 10 dag zimnego masła
- 5 dag cukru
- 10 dag rodzynek
- 2 jajka rozbite
- ok 150 ml mleka
Masło rozcieramy z mąką, solą, proszkiem do pieczenia i cukrem (uważając, żeby nie zasypać mąką siebie i wszystkiego dookoła).
2 jajka roztrzepujemy i dolewamy tyle mleka, żeby otrzymać 250 ml płynu. Mleko z jajkami wlewamy do mieszaniny mącznej (zostawiamy trochę płynu na posmarowanie bułeczek przed pieczeniem) i szybko wyrabiamy rękoma ciasto. Rozwałkowujemy na grubość około 1,5 cm i wycinamy krążki. Żeby bułeczki ładnie nam się w połowie rozdzieliły potrzebna jest nam szklanka o ostrym rancie. Ja użyłam okrągłej foremki do ciastek o średnicy ok. 5,5 cm (większą jak to mówią "diabeł ogonem nakrył" i znalazłam już jak bułeczki były w piekarniku) i wyszło mi z tej porcji ciasta 20 bułeczek.
Bułeczki układamy na blaszce, smarujemy z wierzchu pozostałą mieszaniną mleczną i pieczemy około 15 minut w 220 stopniach.
Smakują podane zarówno na ciepło jak i na zimno. Najlepsze z masełkiem i konfiturą :)
Smacznego:)
Zawsze chciałam je zrobić, pięknie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuń