Składniki na ok 60 sztuk:
- 225g gorzkiej czekolady (ja miałam akurat 200-stu gramowa gorzką tabliczkę i dodałam 25g czekolady mlecznej)
- 110g masła
- 2/3szkl. cukru
- 3 duża jaja
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 i 2/3szkl. mąki
- cukier puder do obtoczenia
Oddzielone od żółtek białka ubijamy na sztywno, dodając pod koniec ubijania partiami cukier, a następnie żółtka i wanilię. Mieszamy ze schłodzoną masą czekoladową.
Mąkę mieszamy z solą (ja szczyptę soli zawsze dodaję do białek - lepiej się wtedy ubijają - więc do mąki już nie dodawałam) i proszkiem do pieczenia. Wsypujemy do masy czekoladowej i dokładnie mieszamy (ja użyłam robota na niskich obrotach). Wstawiamy do lodówki i chłodzimy kilka godzin, a najlepiej całą noc.
Schłodzone ciasto powinno być dosyć twarde. Nabieramy porcje ciasta łyżeczką do herbaty i formujemy kulki mniejsze od orzecha włoskiego. Obtaczamy je mocno w cukrze pudrze i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Jako, że moje kulki w trakcie formowania nagrzewały się od rąk i miękły, wstawiłam je na pół godziny do zamrażarki i dopiero po wyjęciu obtaczałam w cukrze pudrze, każda dwukrotnie (gdy po raz pierwszy obotoczyłam ostatnie kulki, na pierwszych puder wyglądał już na lekko wilgotny, więc dla pewności wszystkie zyskały druga warstwę).
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 165 stopni i pieczemy (z termoobiegiem) około 12 minut. Studzimy na kratce.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad:)