Składniki (na 2 duże blachy):
- 1 szklanka letniego mleka
- 2 jaja
- 4 szklanki mąki pszennej
- 6 łyżek cukru
- 125g roztopionego i ostudzonego masła
- 20g drożdży instant lub 40g świeżych
- szczypta soli
Do miski przesiewamy mąkę. Dodajemy drożdże instant (*), sól, jajka, cukier, mleko i rozpuszczone masło. Dokładnie wyrabiamy ciasto (ja robotem kilka minut, jeśli ręką - aż około kilkunastu minut - aż ciasto zacznie odstawać od ręki) i odstawiamy, przykryte ściereczką, w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość.
Nadzienie:
- około ok 65g roztopionego masła
- około 1/2 szklanki cukru
- kilka łyżeczek cynamonu
- rodzynki (opcjonalnie)
- roztrzepane jajko do posmarowania
Pokrojone kawałki układamy na blasze wyłożonej papierem lub teflonową matą, zachowując odstępy (wyrosną w czasie pieczenie). Smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy 12-15 minut w temperaturze 180 stopni.
Na ciepło ze szklanką mleka po prostu wyśmienite. Mam nadzieję, że jutro będą choć w połowie tak pyszne jak dziś. Zabieram je ze sobą na wycieczkę - w autokarze pełnym ludzi pewnie rozejdą się z prędkością światła ;)
(*) Jeśli używamy świeżych robimy rozczyn z drożdży, 2 łyżek cukru, 2 łyżek mąki i połowy mleka i odstawiamy do wyrośnięcia
Uwielbiam domowe bułeczki w podróży :) Z pewnością wypróbuję przepis. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie :) na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń