Przynajmniej jeden na pewno znajdzie się w koszyku ze święconką, a część znajdzie nowych właścicieli. W końcu czyż może być lepszy upominek, niż coś smakowitego samodzielnie upieczonego? Przepis (z niewielkimi modyfikacjami) pochodzi z bloga Słodkiej Babeczki a inspiracją do formowania zajączków były bułeczki z bloga Moje Wypieki
Składniki:
- 500g mąki
- 15g suszonych drożdży (w oryginale było 30g drożdży świeżych )
- 1 jajko
- 250ml mleka
- 60g cukru
- 60g rozpuszczonego masła
- szczypta soli
Dodatkowo:
- 1 żółtko do posmarowania
- rodzynki na oczy
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy do niej pozostałe składniki (*) i wyrabiamy
na gładkie ciasto (ja robotem kilka minut). Przykrywamy ściereczką i zostawiamy
do podwojenia objętości (około godziny). Wyrośnięte ciasto lekko wyrabiamy i
dzielimy na 10-11 porcji. Każda porcję ciasta dzielimy na 3 części: najmniejsza
kulka na ogonek, nieco większa w kształcie łezki na głowę (przecinamy na czubku
aby utworzyć uszy) i największa, z której formujemy wałeczek i zwijamy w ślimak
(to grzbiet zająca).
Zajączki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Poszczególne
części sklejamy żółtkiem, następnie smarujemy nim całego zajączka i przyklejamy
oko z rodzynki. Pieczemy 15 minut w 200 stopniach. Studzimy na kratce. Smacznego:)