Rewelacyjny przepis Nigelli Lawson na wyśmienite bułeczki, np na drugie śniadanie lub słodką kolację.
Piekłam już dwa razy i za każdym znikały w oszałamiającym tempie. Do kawy, herbaty lub po prostu szklanki mleka - niebo w gębie!!!!
Składniki na 20 bułeczek:
- 600 g mąki pszennej
- 100 g cukru (wychodzą trochę za słodkie przy takiej ilości, przy drugim pieczeniu dałam około 80 g)
- pół łyżeczki soli
- 21 g suchych drożdży lub 42 g drożdży świeżych
- 100 g masła (rozpuścić)
- 400 ml mleka
- 2 jajka
Na nadzienie:
- 150 g bardzo miękkiego masła
- 150 g cukru (również dałam mniej niż w oryginalnym przepisie)
- 1,5 łyżeczki cynamonu
Na glazurę (opcjonalnie):
- 1 jajko
W misce mieszamy mąkę, suche drożdże (ze świeżych najlepiej zrobić rozczyn i odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce, żeby "ruszyły"), cukier i sól. Rozpuszczone masło mieszamy z mlekiem i roztrzepanym jajkiem. Mieszaninę dodajemy do mąki i wyrabiamy na gładkie i elastyczne ciasto. Jeśli jest zbytnio lejące dodajemy odrobinę mąki (ja dodałam około 2 łyżek). Formujemy kulę, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około pół godziny.
Z wyrośniętego ciasta ujmujemy 1/3 i wałkujemy na wymiar 33x24 cm (lub tez inny pasujący do naszej formy, w której zmieści się 20 bułeczek). Tak rozwałkowany spód wkładamy do uprzednio wyłożonej papierem formy.
Składniki nadzienia mieszamy w misce. Jeśli masło nie jest wystarczająca miękkie do rozsmarowania możemy je rozpuścić (użyjemy wtedy mniej masła), ale nie ułatwia to potem zwijania ciasta lol
Pozostałą część ciasta rozwałkowujemy do rozmiaru 50x25 cm. Przygotowany prostokąt smarujemy nadzieniem i zwijamy wzdłuż dłuższego boku. Otrzymaną roladę kroimy ostrym nożem na 20 2-centymetrowych kawałków. Każdy kawałek układamy rozcięta częścią na spodzie ciasta w regularnych odstępach i zostawiamy jeszcze na około 15-20 minut do lekkiego wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni, bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy około 20-25 minut. Jeśli będą się zbyt szybko przyrumieniały przykrywamy je folią aluminiową. W czasie pieczenie bułeczki powinny ładnie wyrosnąć i postykać się ze sobą.
Podajemy ciepłe. Po ostudzeniu są ciągle smaczne, ale to już nie to samo. Smacznego:)